Dlaczego świat mody musi zacząć dbać o środowisko?

 

Czy zauważyłaś już, jak duży nacisk marki odzieżowe kładą ostatnimi czasy na ekologię? Otóż bycie eco-aware to nie tylko przejściowa moda, ale w dużym stopniu konieczność, spowodowana coraz większymi zakłóceniami w środowisku naturalnym. Choć szkody, które już się dokonały są nieodwracalne, uwierz – wciąż możemy sporo zdziałać, aby te procesy znacznie spowolnić.

 

 

 

 

Ekologiczne podejście propaguje się, chociażby zachęcając do segregacji śmieci, oszczędzania wody czy unikania plastikowych jednorazówek… Jednak, jeszcze do niedawna, mało kto zdawał sobie sprawę, jak duży wpływ na środowisko ma sam przemysł odzieżowy. Parę lat temu, wszyscy kupowaliśmy masowe ilości ubrań, nie zważając na to, gdzie i jak są produkowane. A duży popyt na odzież doprowadził do konieczności zwiększenia skali produkcji – nierzadko tańszym, (bardziej szkodliwym dla planety), kosztem. Na szczęście, dziś możemy nieco odetchnąć – świadomość ekologiczna w świecie mody osiąga ostatnio coraz wyższy poziom. A jeśli Ty sama również chciałabyś szerzej zrozumieć jej istotę i poznać praktyczne wskazówki własnego wkładu w tę eko rewolucję – po prostu czytaj dalej.

 

 

Czy przemysł odzieżowy naprawdę jest tak szkodliwy?

No właśnie – czemu akurat branża modowa? Przecież istnieje przemysł metali ciężkich czy elektrociepłownie, które cóż, wydają się mieć o wiele bardziej szkodliwy wpływ na planetę. A jednak, czy wiedziałaś, że produkcja jednej koszulki wymaga zużycia aż 2700 litrów wody? W przypadku jeansów, ta liczba rośnie już do ponad 7500. Zresztą, nawet sam ONZ jasno wskazuje, że to właśnie przemysł odzieżowy odpowiada za 10% globalnej emisji CO2. Z kolei inne dane, pochodzące z raportu opracowanego przez GFA oraz Boston Consulting Group, dowodzą, że w 2015 roku globalny przemysł tekstylny i odzieżowy odpowiadał za zużycie 79 mld metrów sześciennych wody, 1 715 mln ton emisji dwutlenku węgla oraz 92 miliony ton wyprodukowanych odpadów. Mało tego – zgodnie z szacunkami, jeśli dotychczasowy stan rzeczy nie uległby żadnym zmianom, do 2030 r., te liczby wzrosłyby co najmniej o 50%. W dużej mierze, za te statystyki odpowiada sama produkcja surowców – głównie włókien naturalnych. Szczególnie problematyczne są tu bawełna i jedwab. Ta pierwsza, w uprawie wymaga dużych ilości wody, nawozów i pestycydów. Przy czym, bawełna bio jest już zdecydowanie bardziej eco-friendly, ponieważ zużywa mniej wody oraz produkuje mniejsze ilości zanieczyszczeń. Z kolei masowa produkcja jedwabiu powoduje zubożenie zasobów naturalnych oraz nasila problem globalnego ocieplenia.

 

Niestety, produkcja syntetycznych tkanin również pozostawia wiele do życzenia. Czy wiedziałaś, że poliester i plastikowe butelki, z których codziennie pijesz wodę, powstają dokładnie z tego samego surowca? Takie materiały, aby się rozłożyć, będą potrzebowały setek lat. Zresztą, to właśnie one w największym stopniu przyczyniają się do wydzielania mikroplastiku, który zanieczyszcza wody powierzchniowe. Problematyczne dla środowiska jest tu również farbowanie. Ten proces wymaga zastosowania całego szeregu substancji chemicznych. O ich destrukcyjnym wpływie na stan środowiska, chyba nie trzeba tu nawet wspominać. Gleby, rzeki, a w końcu – oceany – które przecież otaczają wszystkie kontynenty… Zatrucie całej planety gwarantowane. Podobnie sprawy się mają jeśli chodzi o nylon, z którego wytwarzana jest bielizna czy rajstopy. Zarówno wydzielany podczas prania ów materiału mikroplastik, jak i sam proces produkcji, dają powody do zmartwień. Podczas jego wytwarzania, powstają tlenki azotu, które następnie, przedostają się do atmosfery. 

Tak oto, choć “niepozorna” branża odzieżowa, na pierwszy rzut oka prezentuje się wręcz niewinnie, to musisz wiedzieć, że jest jest ona w stanie realnie zagrozić naszej planecie… 

 

 

 

 

Kto powinien przejąć inicjatywę – kupujący czy producenci?

Odpowiedź oczywiście tkwi pomiędzy – otóż działanie muszą podjąć obie strony. Geneza problemu nie tkwi w samym fakcie produkcji. W końcu, firmy odzieżowe nie musiałyby aż tyle produkować, gdyby popyt nie był aż tak ogromny. Z kolei, wg danych Parlamentu Europejskiego, na przestrzeni lat 1996 – 2012, ilość ubrań, które kupował statystyczny mieszkaniec UE, wzrosła aż o 40%. Oczywiście później, ten odsetek wciąż rósł. W odpowiedzi na tak duży zbyt, marki ciągle zwiększały ilość wprowadzanych na rynek kolekcji. Na przykład, typowe sieciówki, podążając za ideą “instant fashion”, rokrocznie oferują do 30 nowych kolekcji rocznie. Przy czym, wg raportu, przeciętna liczba kolekcji, wydawanych rocznie przez małe i prywatne marki odzieżowe w Europie, jeszcze w 2011 r. wynosiła zaledwie 5.

 

Szkodliwy wpływ na środowisko generują również liczne nawyki nas – konsumentów. A to z kolei ze względu na chemikalia, jakie stosuje się podczas prania oraz fakt, że podczas prania odzieży syntetycznej, przedostają się do wody szkodliwe mikrowłókna. Problemem jest tutaj także częste używanie suszarki bębnowej, która zużywa ogromne ilości prądu. Ponadto, co jest szczególnie martwiące – spośród wszystkich zużytych ubrań, mniej niż połowa trafia do ponownego użycia lub jest poddawana recyklingowi. Reszta ląduje na wysypiskach, gdzie, rozkładając się, zatruwa środowisko, a pośrednio – również nas wszystkich. 

 

 

 

 

Co na to wszystko branża modowa?

W odpowiedzi na zatrważające zmiany w ekosystemie, świat mody nie mógł przejść obojętnie. Już od pewnego czasu możemy zaobserwować coraz więcej inicjatyw, które mają na celu propagowanie dbałości o środowisko. Zresztą, marki odzieżowe zmieniają się również “od wewnątrz” – tak oto powstało pojęcie mody zrównoważonej. Idąc za tym eko nurtem, zwiększa się liczba producentów, którzy tworzą odzież, wykorzystując materiały i produkty z certyfikowanych źródeł. Nawet w sieciówkach, zapewne nieraz spotkałaś się już z oznaczeniem “eco-friendly”, umiejscowionym na metce. To właśnie te ubrania, których powstanie spowodowało znacznie zminimalizowane szkody dla środowiska. (Niestety, ciężko o wytwórstwo, które nie spowodowałoby żadnych.) Wśród coraz popularniejszych eko materiałów królują m.in.:

 

– tzw. sztuczny jedwab, czyli lyocell – podobny w swoich właściwościach do bawełny czy wiskozy, a zarazem, oczywiście – przyjazny dla środowiska,

– organiczna bawełna, przy produkcji której nie stosuje się sztucznych nawozów czy pestycydów i często wdraża się naturalną cyrkulację wody, podlewając rośliny deszczówką,

– len, którego włókna w całości ulegają przetworzeniu, minimalizując przy obróbce ilość wytwarzanych odpadów.

 

Nowa, zrównoważona moda to w dużej mierze również ograniczenie stosowania chemikaliów, optymalne rozplanowanie dostaw czy recykling zużytej odzieży. Nie pomija się tu nawet kwestii, takich jak dbałość o zwierzęta oraz wdrażanie zasad etycznych warunków pracy. W sklepach stacjonarnych coraz rzadziej napotkasz plastikowe torby – które z kolei zastępowane są papierowymi. To samo tyczy się sklepów internetowych, gdzie opakowania, (czy nawet zawieszki do metek), zamówionych produktów, bardzo często nie zawierają już w sobie ani grama plastiku. 

 

 

 

 

A jak Ty sama możesz przyczynić się do eko zmian?

Choć częste kupowanie ubrań, które podsuwa nam moda fast fashion, wydaje się niesamowicie kuszącym rozwiązaniem, musisz mieć na uwadze tę ciemniejszą – szkodliwą dla środowiska, stronę tego podejścia. Pamiętaj, że im częściej dokonujesz zakupu, tym silniejszy komunikat wysyłasz do producentów odzieży. Dla nich, to jasny sygnał, że trzeba wytwarzać więcej ubrań i cóż, nie pozostaje im nic innego, jak podołać zapotrzebowaniom rynku. Zatem, zwróć uwagę na to, ile kupujesz i czy faktycznie nie są to ilości znacznie przewyższające Twoje realne potrzeby. Staraj się nie wyrzucać rozchodzonych ubrań, ale zawsze zastanów się najpierw, czy nie dałoby się ich jakoś odratować czy przerobić. Niech poniesie Cię kreatywność. ? Najgorszym miejscem, gdzie mogłyby wylądować stare ubrania, jest pojemnik na odpady zmieszane. Stamtąd czeka je już prosta droga na wysypisko, gdzie w procesie rozkładu, wydzielają cały szereg substancji, szkodliwych dla gleby, wód powierzchniowych czy ekosystemu. Dlatego też, zdecydowanie warto, abyś zorientowała się, czy w pobliżu Ciebie nie ma przypadkiem specjalnego kontenera na odzież używaną – wiele z nich znajdziesz pod szyldem Polskiego Czerwonego Krzyża. Od czasu do czasu, organizowane są również specjalne zbiórki. Wówczas, wystarczy spakować wszelkie niechciane tekstylia do worka i wystawić je określonego dnia przed dom/blok. Niesamowicie wygodna opcja, prawda? Uwierz – środowisko Ci za to podziękuje. 

 

Zmianę nawyków możesz wprowadzić również na innych płaszczyznach – chociażby, jeśli chodzi o miejsca dokonywania zakupów. Na przekór fast fashion, ciekawym urozmaiceniem będzie zakup używanych ubrań przez specjalne platformy sprzedażowe/aplikacje (np. Vinted), a nawet – okresowa wizyta w lumpeksie, gdzie nierzadko można złapać jakieś perełki. Jednak, jeśli zależy Ci na nowych produktach, co jest szczególnie ważne np. przy zakupie bielizny, staraj się wybierać te, wytwarzane przez firmy lokalne. Ich łańcuch dostaw jest znacznie krótszy niż w przypadku eksportu i wspierają one lokalne rynki pracy oferując wielu kobietom zatrudnienie. 

 

W Bilbette, my sami również jesteśmy mocno powiązani z nurtem eko i staramy się mieć go na uwadze w naszych procesach produkcji, a przede wszystkim – w podejściu do tego, co tak naprawdę chcemy sprzedawać. Nasza bielizna specjalistyczna jest wielokrotnego użytku, przydaje się na lata dzięki wytrzymałym konstrukcjom i materiałom. Nie przepadamy za sezonowością. Jest ona zbędna w bieliźnie. Dlatego też, lansujemy dobrze przemyślane kolekcje, które mogą cieszyć się powodzeniem przez lata. Dodatkowo, w naszym sklepie znajdziesz również eko produkty – naturalne płyny do prania.

 

 

 

 

Prawdą jest, że wielu konsumentów wciąż pozostaje w nieświadomości, jeśli chodzi o faktyczny wpływ wytwórstwa odzieży na środowisko. Dlatego, zwiększanie poziomu eco-awareness, wymaga od branży modowej wielu inicjatyw, które tą świadomość w społeczeństwie zaszczepią. Na szczęście, wszystko zaczyna zmieniać się na lepsze! Te pozytywne transformacje wdrażane są nie tylko w marketingu marek modowych, ale co ważne – również w samym procesie produkcji – przy uprawie roślin czy wytwórstwie materiałów. Pamiętaj jednak, że podaż jest ściśle związana z popytem, więc w dużej mierze, to od Ciebie zależy, jakie skutki faktycznie przyniosą te eko działania. Dla równowagi świata, w którym wszyscy żyjemy, oraz zdrowia nas samych, z pewnością warto podjąć inicjatywę.